poniedziałek, 26 grudnia 2016

Rudawy Janowickie. Spacer w Rudawach


2008-10-12

Jest piękna pogoda złotej jesieni, a mnie ponownie spotkała przyjemność opiekowania się pieskiem mojej córki,  i to na cały dzień.
Przed południem, nie wytrzymałem, do bagażnika mojego autka załadowałem plecak
z prowiantem dla mnie i wodą dla pieska.  Zwierzątko  usadowiłem na tylnej kanapie
i pojechaliśmy w Rudawy.
Samochód zostawiłem na parkingu na Przełęczy Karpnickiej, plecak na ramiona,
do  jednej ręki lustrzanka, a do drugiej smycz i ruszyliśmy wygodną, szeroką ścieżką prowadzącą w stronę Szwajcarki.


Piesek ucieszył się z takiego obrotu sprawy i ochoczo ruszył do przodu.
Już po kilkunastu minutach dotarliśmy do schroniska.


Pogodna niedziela spowodowała prawdziwe oblężenie tego miejsca.

Szwajcarka, to drewniany budynek w stylu tyrolskim, a wzniesiony został  w 1823 roku


przez brata króla Prus Wilhelma, jako domek myśliwski.


W Szwajcarce mieści się schronisko i Dolnośląska Szkoła Wspinaczki.

Każdy sposób podróżowania i zwiedzania świat jest dobry...


nawet w specjalnym nosidełku na ramionach taty.

(...) Co wy za jedni i gdzie idziecie
My rozproszeni po całym świecie(...)


(...)Ogniska palą strawę gotują
Jedni śpiewają drudzy tańcują(...)

Tłoczno tu dzisiaj. Już miałem zamiar wyruszyć w stronę Husyckich Skał, gdy nad głową


odpoczywającej na ławce turystki zobaczyłem tabliczkę. Podszedłem bliżej.


Oniemiałem z wściekłości i spojrzałem przed siebie.


W swej bezsilności wykonałem tylko jedno zdjęcie długim obiektywem

i po podpisaniu się pod protestem, ruszyłem w drogę powrotną. Już nie miałem ochoty na skałki.


Gdy doszliśmy do parkingu, piesek opierał się przed wsadzeniem go do samochodu.
Ponieważ moje rozgoryczenie trochę osłabło, pomaszerowaliśmy drogą prowadzącą w kierunku


Jańskiej Góry. Miałem zamiar przejść tylko niewielki odcinek, ale piesek z werwą parł do przodu





i tak doszliśmy, prawie do Rozdroża pod Jańską Górą.

Przysiadłem na pniu ściętego drzewa. Gdy piłem herbatę, przyglądałem się jak piesek chłepcze
wodę, którą mu nalałem do jego miseczki.

Wracałem niespiesznie, rozkoszując się kolorami jesiennego lasu.


























W drodze powrotnej zrobiłem mały postój nad Jeziorem Kaczorowskim.











Tak szumnie został nazwany zbiornik retencyjny na Kaczawie pod Okrajnikiem,









niedaleko rezerwatu Miłek.

Dawniej mówiono
- Kto ma owce, ma co chce.












A dzisiaj mawiają
- Kto ma owce, ten jest baran.

__________________________________________________

Dopisek

Krakowska firma Pol-Skal ugięła się pod protestami mieszkańców wsi Karpniki i zawiesiła wydobycie skalenia z miejscowej kopalni. Głównym powodem protestu był transport kamienia przez wieś. Wyładowane kamieniami samochody, których waga przekraczała 30 ton, zagrażały stabilności mostu na Bobrze.

*    *    *    *



4 komentarze:

  1. Cześć, Janku.
    Wystarczy, że patrzę na rozrywaną i wywożoną górę Połom.
    Zdjęcia zbudziły tęsknotę za słońcem i kolorami, a przed nami cała zima, ech.

    OdpowiedzUsuń
  2. Arogancja ludzi, którzy choć kapkę dostali władzy, przechodzi wszelkie pojęcie, i to w każdej dziedzinie; a już przyroda, która nie potrafi się sama obronić przed ich pazernością, chyba cierpi najbardziej; pozostaje nam protestować, podpisywać, nękać pismami, bo może w kupie coś zdziałamy; piękne widoki, ba! przepiękne, jeśli tylko uda nam się tegoroczny wyjazd na Dolny, Rudawy będą w planie, i Kaczawskie:-) brakuje mi zdjęcia pieska, chyba, że gdzieś przegapiłam, a może to ten mały "cudaczek" w sweterku na śniegu w którymś z poprzednich postów, jeśli tak, to udany bardzo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, ten piesek, który z nami chodził po górach, odpoczywa teraz w Ziemi Kieleckiej. Mam kilka jego zdjęć, ale na kliszy i na papierze. Wabił się, Atosek i gdy tylko zobaczył, że sięgam po plecak, chodził krok, w krok za mną.
      Gdy odszedł na tamtą stronę, odczułem utratę kogoś bardzo bliskiego, utratę cząstki mnie samego.
      On był członkiem rodziny

      Usuń
    2. Och, ja gapa.
      Tak, na tym spacerze byłem z pieskiem w sweterku z tematu
      o grudniu.

      Usuń