sobota, 2 kwietnia 2022

Wiosenny dzień w Kocich Górach

 2022_03_20


W Kocich Górach, na zielonym stoku skraju

stoi domek mały, w brzozowym gaju.

Ciemny ma dach i brązowe są jego ściany,

cały z drewna, lecz jest podmurowany.

__________________


Kocie Góry chyba dlatego mają taka nazwę, ponieważ tam wysokich gór tyle, co kot napłakał. 

W większości jest to pas spiętrzonych wzniesień morenowych (polodowcowych) zlodowacenia środkowopolskiego ciągnący się około 60 km, obejmujący obszar w przybliżeniu rozciągający się na linii Wińsko – Strupina – Osolin – Osola – Oborniki Śląskie – Trzebnica – Skarszyn – Dobroszyce – Twardogóra. (Wikipedia) 

Krzysiek na swoim blogu napisał że one:  >>Przypominają obrzeża Pogórza Kaczawskiego: łagodne wzgórza o wysokościach nieco ponad dwieście metrów, rozległe pola, niewielkie lasy i oczywiście polne drogi.<<

 W pierwszy dzień wiosny pojechałem z Krzyśkiem do jego przyjaciela w Kocie Góry

Dzień był prawdziwie wiosenny i pełen wrażeń

 

Wiosna słońcem zmieszanym ze śniegiem się zaczyna.

Śpiewem skowronka nad cichymi jeszcze polami,

Zielonym pięknem moich białych brzóz kochanych.

Wiosna radosnym lotem jaskółki się zaczyna.

K G


W pobliżu kwitły wierzby, krokusy i przebiśniegi. 




Wizyta nie mogła się obejść bez parokilometrowej wędrówki.

 












Po spacerze nastąpiło wspólne przygotowanie obiadu. Po szarlotce zabrzmiały dźwięki gitary i domek wypełniła    Pieśń Gruzińska. 

Spulchnię ziemię na zboczu

I pestkę winogron w niej złożę

A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić

Zwołam wiernych przyjaciół

I serce przed nimi otworzę

Bo, doprawdy, czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?


Więc - czym chata bogata! Darujcie,

Że progi za niskie

Mówcie wprost, czy się godzi siąść przy nas,

Ucztować i pić

Pan Bóg grzechy wybaczy

I winy odpuści mi wszystkie

Bo, doprawdy, czyż warto inaczej

Na ziemi tej żyć?


W czerni swej i czerwieni

Zaśpiewa mi znów moja Dali

Runę w czerni i bieli do stóp jej,

Niech przędzie swą nić!

I o wszystkim zapomnę, i umrę z miłości i żalu

Bo, doprawdy, czyż warto inaczej

Na ziemi tej żyć?


Więc nim mrok się zakłębi

I cienie po kątach się splotą

Niech się ciśnie do oczu,

Niech wiecznie pozwoli mi śnić

Kary koń i owieczki,

I border collie

Bo, doprawdy, czyż warto

Inaczej na ziemi tej żyć?






Miałem jeszcze w uszach tę melodię, gdy pod rozgwieżdżonym  niebem pożegnaliśmy naszego gospodarza.


*    *    *    *