poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Niedźwiedziówka kaja - motyl trojga imion

2017-08-27

    Pojechałem do Zaprzyjaźnionego Lasu pod Legnicą. Na leśnej drodze z daleka zobaczyłem coś, co zdawało się być kawałkiem kory. Gdy podszedłem bliżej, zorientowałem się, że to jest niedźwiedziówka kaja.


Początkowo myślałem, że ten osobnik jest martwy, ponieważ leżał w dziwnym miejscu, na skraju koleiny. Ale gdy odchyliłem kilka źdźbeł trawy, zauważyłem lekkie drgnięcie motyla.
Niedźwiedziówka kaja (Arctia caja) jest motylem aktywnym nocą, który w dzień śpi.




Jeżeli ten owad jeszcze żyje, to obrał sobie nieodpowiednie miejsce na spoczynek. Tą drogą często jeżdżą samochody i motyl może zginąć.

Ostrożnie podłożyłem pod niego palec i zabrałem go z tego miejsca.


Niedźwiedziówka nie protestowała i spokojnie siedziała na moim palcu.


Powoli kończy się okres lotu  niedźwiedziówki kai, która w okresie dorosłego życia nie pobiera
pokarmu.

Chyba ciepło mojej dłoni spowodowało lekkie wybudzenie zaspanej niedźwiedziówki,


gdyż odchyliła przednie skrzydełka i pokazała niezwykłe barwy tylnych skrzydełek.


Nie chciałem jej wybudzać całkowicie, więc położyłem ją w trawie pod krzaczkiem,


gdzie kaja spokojnie spała. Może miała kolorowe, jak ona sama, sny?

Deseń na przednich skrzydełkach niedźwiedziówki kai jest niepowtarzalny. Podobnie jak u każdej żyrafy czy zebry, każdy osobnik posiada różny kształt brązowych plamek.

Niedźwiedziówka kaja znana jest też jako niedźwiedziówka nożówka lub niedźwiedziówka gosposia.

Ciekawie brzmią nazwy tego motyla w innych językach:
- w angielskim - Garden Tiger Moth - ogrodowa tygrysia ćma
- w niemieckim -  Brauner Bär - brunatny niedźwiedź.

Co ma wspólnego ta ćma z niedźwiedziem? Jej gąsienice posiadają  gęste owłosienie, które przypomina misiowe futro. A dlaczego drugi człon jej nazwy w naszym języku to kaja, nożówka lub gosposia?
Tego to ja nie wiem.
*    *    *    *

niedziela, 13 sierpnia 2017

Paź żeglarz na czwórkę i piątkę

2017-08-02

    Tego dnia szedłem wolnym krokiem wśród nieużytków na obrzeżu Legnicy.
Przystanąłem przy ślazie dzikim, którego kwiaty zawsze podziwiam i bardzo często je fotografuję


Gdy bezmyślnie przyglądałem się nachylonej łodydze, coś pasiastego przeleciało z prawej strony i usiadło na drodze.
Serce mi zamarło - to znowu był on - paź żeglarz!


Po chwili pojawił się drugi osobnik, ale prawie natychmiast odfrunął.


Niewiarygodne, przedwczoraj też go widziałem. Tamto zdarzenie miało miejsce na innym krańcu miasta. Rozejrzałem się dookoła. Tak, ten motyl ma tutaj doskonałe warunki bytowania.


Motyle nie tylko odwiedzają kwiaty.  Siadają również na wilgotnej ziemi, i swoją ssawką pobierają z niej wodę i sole mineralne.


Nie udało mi się sfotografować dwóch motyli siedzących jednocześnie. Jeden siadał, a drugi natychmiast odlatywał.


Ten osobnik widocznie przyzwyczaił się do mojej obecności, gdyż spokojnie mi pozował.




Ten paź w jakimś spotkaniu z ptakiem stracił jeden ogonek.


Nasza sesja fotograficzna trwała ponad dziesięć minut.
Paź chyba zaspokoił swoje pragnienie, bo odleciał w sobie tylko znajomym kierunku.

Westchnąłem z żalem i zacząłem fotografować nieużytki ozdobione makami polnymi


Moja uwagę przykuła lnica pospolita



o bardzo ciekawych kwiatach.

Ponownie się zamyśliłem, a po kwadransie z zadumy wyrwał mnie znowu on.



Spojrzałem na ziemię, to na pewno jest inny motyl, gdyż ten miał dwa ogonki.


 Paź żeglarz potrafi wykorzystać ciepłe prądy powietrzne i jego lot przypomina płynięcie.


On leci lotem ślizgowym.



 Na pewno w tym błotku znalazł dla siebie coś smakowitego


  


  


  


  



Chyba mam szczęście do motyli, a pazia żeglarza spotkałem czwarty i piąty raz

*    *    *    *

wtorek, 1 sierpnia 2017

Paź żeglarz - bliskie spotkanie trzeciego stopnia

2017-07-31


    Czy mam szczęście do motyli?  Chyba tak. Tego dnia przed południem "dostałem wolne" i mogłem swobodnie dysponować swoim czasem.  Z moim  Nikosiem penetrowałem chaszcze za basenem kąpielowym przy ul. Radosnej w Legnicy.  Gdy już zacząłem powolny powrót do domu, zagadnął mnie kierowca zaparkowanego na polnej drodze samochodu. W trakcie naszej rozmowy o sprzęcie fotograficznym, ów mężczyzna przypomniał mi niedawne nasze spotkanie na leśnej drodze w okolicy Pątnowa. Był ciekawy moich motylowych zdobyczy i nasza pogwarka trwała parę chwil.

    Później udaliśmy się, każdy w swoją drogę. Szedłem bez wyraźnego celu i gdy mijałem pewien nieużytek, kątem oka zauważyłem, że tuż obok, przeleciało coś kremowego. Spojrzałem w tamtą stronę.  Na koniczynie łąkowej siedział duży motyl o tygrysim wzorku. Wstrzymałem oddech, to był on - paź żeglarz.  Wszystko można w życiu spotkać, trzeba tylko w stosownej porze znaleźć się w odpowiednim miejscu.
Dzięki Ci Nieznajomy, że zatrzymałeś mnie po drodze.

    Trochę źle powiedziałem, że na koniczynie łąkowej przysiadł motyl, on ten kwiat delikatnie przytrzymywał swoimi kończynami, a jego skrzydełka trzepotały niespokojnie. Paź żeglarz jest dużym motylem i delikatna łodyga nie może utrzymać jego wagi.

    Nie miałem czasu na sprawdzenie ustawień aparatu, aby zamrozić ruch skrzydełek motyla, skróciłem tylko czas naświetlania i jednocześnie podniosłem czułość ISO.
Pierwsze zdjęcie wykonałem z dalszej odległości,



a następnie ostrożnie podszedłem nieco bliżej. Trzask migawki chyba go spłoszył, bo poderwał się, ale nie odleciał, tylko mnie okrążył i usiadł na innej koniczynie.


Chyba uznał, że nie stanowię dla niego zagrożenia i pozował mi przez dłuższą chwilę


  


  



  


 Motyl był spokojniejszy, a ja zauważyłem, że na tylnym skrzydełku nie ma jednego ogonka.


Zapewne go stracił w jakiejś ucieczce prze napastnikiem.


  


  


  


  


  



Sesja fotograficzna trwała trzy minuty, a po jej zakończeniu motyl odleciał w sobie tylko znanym kierunku, co do którego mam pewne podejrzenia. Ale o tym sza!
Paź żeglarz  w Polsce jest motylem wymierającym w wyniku działalności człowieka. W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt w rejestrze gatunków zwierząt zagrożonych został zaliczony do działu VU - (vulnerable) - gatunki, które mogą wymrzeć stosunkowo niedługo.
W naszym kraju występuje tylko w Borach Dolnośląskich, wschodnich Karpatach, oraz w pasie od Świętokrzyskiego przez Mazowsze po Kurpie.

    Ten paź znalazł w mojej okolicy dogodne warunki bytowania. No i dobrze, bo dzięki temu, to było moje trzecie spotkanie z tym motylem:
- pierwszy raz zobaczyłem go na mojej działce ,
- moje drugie z nim spotkanie  przed rokiem odbyło się niedaleko tego samego zakątka.
Chyba jest mu tutaj dobrze, może go jeszcze kiedyś spotkam?

*    *    *    *