środa, 24 czerwca 2020

Nadruk w kształcie lamparta

2020-06-24

      Przed dziesięcioma laty, a dokładnie 20 czerwca 2010 roku, przeszukiwałem zarośla pokrywające  podnóże Wapników w Górach Kaczawskich. Znajdowały się tam stanowiska ciekawych roślin storczykowatych. Spojrzałem na kępę pokrzyw, która zagrodziła mi drogę.
Nie, tędy nie ma przejścia. Już miałem zawrócić, gdy z chaszczy wyfrunął żółty motylek,
który w powietrzu zakręcił ósemkę i przysiadł na liściu dorodnej pokrzywy. Osobnik o żółtej barwie nakrapianej brunatnymi plamkami pokazał mi się pierwszy raz od czasu mojej przygody
z motylami. Ostrożnie, aby go nie spłoszyć, zacząłem się skradać w jego kierunku.
Co dwa kroki przystawałem i robiłem mu zdjęcie.


Zawsze odczuwam łaskotanie w gardle i mam drżenie rąk, gdy skradam się do motyla,
który po raz pierwszy wpada przed obiektyw mojego Nikosia.




    W domu, po przegraniu zdjęć do komputera, uważnie przyglądałem się fotografiom tego
osobnika. Nie był, to żaden ze znanych mi motyli dziennych. Za tymi owadami uganiałem się dopiero od trzech lat i moja wiedza o motylach była mniej niż skromna. Co za motyl?
Poszedłem do księgarni mpiku. Miałem szczęście, na półce znalazłem książeczkę formatu A5.
    To był, wydany w Polsce przed rokiem, Atlas motyli Heiko Bellmann'a, w której autor na 192 stronach zamieścił zdjęcia i krótkie opisy 279 gatunków motyli. Wśród nich odnalazłem motylka, którego spotkałem u stóp Wapników w Górach Kaczwskich.         
     To był Osmaganek plamek (Pseudopanthera macularia), motyl nocny z rodziny
miernikowców. Jego gąsienice żerują m.in. na czyśćcu leśnym (Stachys sylvatica), jasnotach (Lamium spp.), i miętach (Mentha spp.). W Europie południowej główną rośliną żywicielską jest ożanka nierównoząbkowana (Teucrium scorodonia).
     Ten motylek zapadł mi w pamięć i tak mi się spodobał, że jego zdjęcie umieściłem na wystawie w Ekobibliotece w Legnicy. Kilka razy, gdy prezentowałem komuś moje zbiory zdjęć motyli, wspominałem miejsce i moment mojego spotkania z tym osobnikiem.


______________________________


      Dziesięć lat to szmat czasu. W tym okresie może dużo się wydarzyć, można  niejedno zapomnieć, ale też wiele się nauczyć.  W ciągu dekady spotkałem setki motyli, ale Osmaganek plamek chyba nie był mi pisany. Już myślałem, że go więcej nie spotkam. Często zdarzało mi się, że wybierałem się na  łowy z myślą  upolowania określonego gatunku, a trafiał mi się zupełnie inny. Tak było tym razem. Był pochmurny, czerwcowy dzień. Niespiesznie szedłem dróżką przez Zaprzyjaźniony Las, gdy na listku jakiejś rośliny przysiadł niewielkich rozmiarów motylek. Podszedłem bliżej i spojrzałem na niego. Żółty, w czarnobrunatne plamki, czy to Osmaganek plamek i dlaczego on taki malutki?


    Tego motylka nie widziałem dziesięć lat i pamiętałem go tylko ze zdjęć, które wtedy wykonałem obiektywem długoogniskowym typu tele. A ten bardzo przybliża widok i sprawia że fotografowany obiekt wydaje się być większym niż w rzeczywistości.
    Gdy w następnym dniu odwiedziłem Zaprzyjaźnioną Łąkę, pojawił się właśnie on, Osmaganek plamek, który początkowo unikał spotkania ze mną. Ale ja nie dałem za wygraną, uzbroiłem się
w cierpliwość i motyl zaczął spokojnie mi pozować.




Osmaganek plamek pokazał mi się również kolejnego dnia na leśnej drodze. Początkowo nie zwróciłem na niego uwagi. Myślałem że to jest chyba jakiś karłątek albo strzępotek. Ale po chwili dotarło do mnie, ze ten motylek jest bardziej żółty niż karłątek czy strzępotek. I ustrzeliłem go.




Osmaganek plamek jest niewielkim motylem. Rozpiętość jego skrzydełek osiąga 25 - 28 mm.
Pomimo tego, że naukowcy zaliczyli go do motyli nocnych, on fruwa w ciągu dnia. Jest ładny, więc chce się pokazać w dziennym świetle. Osmaganek plamek występuje w jednym pokoleniu w ciągu roku, a spotkać go można od maja do lipca na zrębach, skrajach lasów, polanach leśnych oraz w widnych lasach liściastych i mieszanych.
Litewską nazwę tego motyla Leopardinis sprindžius można przetłumaczyć  jako Nadruk w kształcie lamparta (z nadrukiem lamparta). Podoba mi się to.
Osmaganek plamek zaliczany jest do rodziny miernikowcowatych.

Miernikowcowate (Geometridae) – rodzina motyli, która nazwę swą wzięła od sposobu


przemieszczania się ich gąsienic, które chodząc, przysuwają tył ciała do głowy i zginają się łukowato ku górze, po czym wyprostowują się, „odmierzając” następną długość ciała.



*    *    *    *



wtorek, 2 czerwca 2020

Nadpalony dywan

2020-06-01

    Już minęło trzynaście (nomen omen) lat, gdy pierwszy raz moją lustrzanką zrobiłem zdjęcie motylkowi. To był Czerwończyk dukacik, który zachwycił mnie swoją urodą. I tak zaczęła się moja przygoda z motylami. Poznałem wiele gatunków tych owadów, ich zwyczaje i środowiska
w  których one egzystują. Większość motyli rozpoznaję w locie, ale bardzo często trafiam
na egzemplarz mi nieznany i wtedy zawzięcie poszukuję informacji o tym osobniku.
    Tak było w tym przypadku. Szedłem powoli przez zarośla, gdy go zauważyłem. To nie był znany mi motyl dzienny, to chyba jakiś motyl nocny, który na chwilę przysiadł na liściu.
Zdążyłem wykonać tylko trzy zdjęcia, a motyl zaniepokojony odgłosem pracującej migawki, odfrunął i zniknął mi z oczu. Na pewno schował się gdzieś pod jakimś większym liściem.
Tak postępują motyle nocne w ciągu dnia.



    Plamiec trzmieliniak (Ligdia adustata) jest motylem nocnym. W Polsce fruwa w dwóch pokoleniach: kwiecień - czerwiec, sierpień - wrzesień. Rozpiętość jego skrzydełek dochodzi do 32 milimetrów. Gąsienice żerują na trzmielinach i berberysie.
Gdy szukałem informacji na temat tego motyla, w przeglądarce wpisałem jego łacińską nazwę
i otrzymałem tłumaczenie: spalony (nadpalony) dywan. 
Nadpalony dywan? To mi się podoba  i tak też nazwę tego motyla, gdy go jeszcze kiedyś spotkam.
Jak na razie, mam tylko to jedno zdjęcie, które wykonałem w Zaprzyjaźnionym Lesie.



*    *    *    *