2022_03_20
W Kocich Górach, na zielonym stoku skraju
stoi domek mały, w brzozowym gaju.
Ciemny ma dach i brązowe są jego ściany,
cały z drewna, lecz jest podmurowany.
JŁ
__________________
Kocie Góry chyba dlatego mają taka nazwę, ponieważ tam wysokich gór tyle, co kot napłakał.
W większości jest to pas spiętrzonych wzniesień morenowych (polodowcowych) zlodowacenia środkowopolskiego ciągnący się około 60 km, obejmujący obszar w przybliżeniu rozciągający się na linii Wińsko – Strupina – Osolin – Osola – Oborniki Śląskie – Trzebnica – Skarszyn – Dobroszyce – Twardogóra. (Wikipedia)
Krzysiek na swoim blogu napisał że one: >>Przypominają obrzeża Pogórza Kaczawskiego: łagodne wzgórza o wysokościach nieco ponad dwieście metrów, rozległe pola, niewielkie lasy i oczywiście polne drogi.<<
W pierwszy dzień wiosny pojechałem z Krzyśkiem do jego przyjaciela w Kocie Góry
Dzień był prawdziwie wiosenny i pełen wrażeń
Wiosna słońcem zmieszanym ze śniegiem się zaczyna.
Śpiewem skowronka nad cichymi jeszcze polami,
Zielonym pięknem moich białych brzóz kochanych.
Wiosna radosnym lotem jaskółki się zaczyna.
K G
W pobliżu kwitły wierzby, krokusy i przebiśniegi.
Wizyta nie mogła się obejść bez parokilometrowej wędrówki.
Po spacerze nastąpiło wspólne przygotowanie obiadu. Po szarlotce zabrzmiały dźwięki gitary i domek wypełniła Pieśń Gruzińska.
Spulchnię ziemię na zboczu
I pestkę winogron w niej złożę
A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić
Zwołam wiernych przyjaciół
I serce przed nimi otworzę
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
Więc - czym chata bogata! Darujcie,
Że progi za niskie
Mówcie wprost, czy się godzi siąść przy nas,
Ucztować i pić
Pan Bóg grzechy wybaczy
I winy odpuści mi wszystkie
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej
Na ziemi tej żyć?
W czerni swej i czerwieni
Zaśpiewa mi znów moja Dali
Runę w czerni i bieli do stóp jej,
Niech przędzie swą nić!
I o wszystkim zapomnę, i umrę z miłości i żalu
Bo, doprawdy, czyż warto inaczej
Na ziemi tej żyć?
Więc nim mrok się zakłębi
I cienie po kątach się splotą
Niech się ciśnie do oczu,
Niech wiecznie pozwoli mi śnić
Kary koń i owieczki,
I border collie
Bo, doprawdy, czyż warto
Inaczej na ziemi tej żyć?
* * * *
Już ponad dwa tygodnie minęło od tamtej słonecznej niedzieli. Wtedy była wiosna, tak dobrze widoczna na Twoich zdjęciach, teraz widzę śnieg za oknem. Tutaj, na Lubelszczyźnie, jest go dużo.
OdpowiedzUsuńJanku, sprawiłeś mi niespodziankę zamieszczeniem fragmentu mojego wiersza. Gdzie go znalazłeś?
Rymowany wstęp, zakończeniem piosenka stworzona do grania przy ognisku, wiosenne zdjecia – ładna całość.
Ty mi go dałeś, a pamiętasz kiedy i gdzie?
UsuńTo był kwiecień 2016 roku. Pisałem wtedy o przysłowiach dotyczących tego miesiąca.
Chyba ze dwadzieścia lat temu miałem krótki okres pisania wierszy, wtedy napisałem i ten, którego fragment zamieściłeś tutaj, wiersz o porach roku. Dwanaście zwrotek o dwunastu miesiącach, po trzy na każdą porę roku.
UsuńCzasami żałuję, że nie piszę. Chyba ubyło mi poetyckości, albo przybyło krytycyzmu.
Janku, patrzę na zdjęcia, wspominam ciepły i słoneczny dzień, a teraz, po miesiącu, wiosna jakby bardziej jest niezdecydowana niż wtedy.
Nie miałam pojęcia, że są takie góry. Niby nie duże ale rozkoszne. Piękne okolice. Bardzo mnie urzekły te fotografie. Ostatnio zaczęłam wywoływać, żeby nie przepadły gdzieś w czeluściach pamięci komputera. Zrobi się ciepło to zaczynamy z rodzinką kolejne podboje naszych Beskidów. Najmłodsza piechurka ma prawie 5 latek :) Jak zaczynała tutaj miała 2,5. Ostatnio w wakacje robiliśmy Gorce i Beskid Wyspowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia Dudziak