Na dolnośląskiej wsi wśród Dalkowskich Wzgórz, gdzie spędziłem swoją młodość, mieszkało kilka rodzin łemkowskich. Człowiecza dola (a właściwie "Akcja Wisła") zagnała ich w tamte strony. Pamiętam, że jeden z łemkowskich gospodarzy do swoich prac gospodarskich używał wołów, a podrostki wyśmiewały go, że jeździ krowami. Moi rodzice zawsze nakazywali mi do Łemków odnosić się z szacunkiem.
W kawalerskich już czasach z jednym łemkiem, moim rówieśnikiem, w pegeerowskiej świetlicy urządzaliśmy sobotnie potańcówki. On grał na akordeonie, a ja wtórowałem mu na perkusji.
Wtedy leciały polskie i łemkowskie melodie. Ech... to były czasy. Czasy: Rudy, rudy, rudy rydz.., Jedziemy autostopem..., Besame mucho..,
A było też:
Tecze woda kałamutna
Myła moja czoho-s smutna.
Ja ne smutna, łem serdyta
Bo ja wczore buła byta.
Była mene mamka z noczi
Za Iwanka kari oczi.
Szcze-j kazała bude byty
Szczo-b Iwanka ne lubyty.
Tak niewiele wtedy brakowało dla dobrej zabawy i wzajemnego zrozumienia.
Teraz w Legnicy, gdy ze swego kącika rankiem wyjrzę przez okno na drugą stronę ulicy (trochę na prawą stronę), bardzo często mam taki widok:
To jest cerkiew greckokatolicka legnickiej parafii
Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny.
My rzymokatolicy świętowaliśmy Boże Narodzenie, a teraz po naszym święcie Trzech Króli zgodnie z kalendarzem juliańskim grekokatolicy będą obchodzić Rizdwo Chrystowe.
Dlaczego istnieje taka różnica w czasie naszych świąt?
Przed wiekami Juliusz Cezar wprowadził kalendarz, który miał pewne niedoskonałości. Spóźniał się on o jeden dzień na 128 lat w stosunku do roku zwrotnikowego.
Dlatego w roku 1582 papież Grzegorz XIII wprowadził poprawki (dokonane przez Luigiego Lilio) w liczeniu lat przestępnych.
Rzymokatolicy posługują się kalendarzem gregoriańskim, a grekokatolicy pozostali przy kalendarzu juliańskim. Oba kalendarze dzieli różnica 13 dni.
Ja pracowałem na wsi. Kierownikiem transportu (mój imiennik ożeniony z polką) był łemkiem. Gdy my mieliśmy święto Trzech Króli, on wtedy kusił mnie swoimi wyrobami. Krępujesz się? - pytał. Bierz, to jest moja wigilia. I wtedy mówił, gdy był dzieckiem zastanawiał się, dlaczego pomiędzy polskimi i łemkowskimi świętami występuje różnica w czasie. A wtedy jego babcia wytłumaczyła mu to tak: Widzisz chłopczyku, gdy się narodził Jezusek, wszyscy pojechaliśmy go przywitać. Wtedy Polacy powozili konikami, a my Łemkowie mieliśmy woły i dlatego do stajenki betlejemskiej dojechaliśmy później od nich. Dziecko to tłumaczenie zrozumiało, a ja muszę przyznać, że mój imiennik miał mądrą babcię.
My Polacy w Wigilię dzieliliśmy się opłatkiem , a Łemkowie w Soczelnik będą się łamać takim chlebkiem:
Zauważyliście? W pierwszej piosence występuje słowo "łem", co w tamtym zdaniu oznacza - lecz. Wyrażenie łem ma kilka znaczeń, było często używane prze łemków i dlatego oni tak zostali nazwani.
OdpowiedzUsuńWiecie że, Nikifor był łemkiem, a jego właściwe nazwisko to:
Epifaniusz Drowniak.
Wrażenie zrobił na mnie nastrój Twoich wspomnień o Łemkach, o młodości i dawno minionym świecie. Nastrój nostalgiczny, ale i ciepły, jakbyś uśmiechał się, zadumany.
OdpowiedzUsuńWspomniałem mój niedawny przyjazd do wsi dzieciństwa, a nie byłem tam chyba ponad 30 lat. Nie zobaczyłem już tamtej wioski, ona istnieje tylko w mojej pamięci i razem ze mną zniknie z tego świata.
Ta wieś, o której piszę obecnie też jest odmieniona
Usuń