wtorek, 21 sierpnia 2018

Hip, hip hurrra...

2018-08-16


1. Po ponad półrocznej nieobecności wrócił do mnie mój sprzęt komputerowy. Wyłącznik jest uszkodzony i muszę się nieco nakombinować aby uruchomić komputer, ale da się naprawić.

2. Odzyskałem część swoich zdjęć sprzed kilku lat. Będzie zajęcie na parę ładnych wieczorów,
a i niektóre noce zostaną zarwane.

3. Zadzwonił Krzysiek z wiadomością, że za cztery tygodnie kończy sezon karuzelowy i wraca do bazy.

Trzykrotne: Hip, hip hurrra...

3 komentarze:

  1. Też się tak cieszyłam na wiosnę, kiedy mój sprzęt padł na amen, a pan naprawiacz zdołał odzyskać wszystkie zdjęcia:-) w perspektywie wyprawy z Krzysztofem, jak podejrzewam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, dobrze podejrzewasz. Mam zaległe relacje chwil z Krzyśkiem i wiele motyli do pokazania. A i nowe wyprawy, mam nadzieję, będą.

      Usuń
  2. Patrzę, patrzę i oczom nie wierzę. Przecieram je i dalej widzę to samo: Janek napisał! Coś podobnego. :-)
    Tak, tak, masz zaległości i to spore, więc koniec lenistwa, czas się brać do pracy. Czyli na przemian łapać się za komputerowe klawisze i za kijki do chodzenia.
    Za kilka tygodni na szlaku sprawdzę odrobienie zadania. :-)

    OdpowiedzUsuń