czwartek, 12 kwietnia 2018

Własnym oczom nie wierzę

2018-04-11

    Już minęło południe, a ja wracałem do domu. Szedłem alejką prze Park Bielański. I stanąłem jak wryty. Jakaś dziwna konstrukcja pojawiła się w tym miejscu



 i coś kolorowego stanęło między drzewami.  


Robland?


Nie, to niemożliwe! Ja chyba śnię!


Własnym oczom nie wierzę! Czy to Krzysiek przyjechał do Legnicy?
A to heca!
Krzysiek, w ostatniej naszej rozmowie telefonicznej, ani słowem nie wspomniał o takiej możliwości.
- Czy tu jest Krzysiek? - Takie pytanie zadałem jakiemuś pracownikowi.
- O tam jest - odpowiedział zagadnięty i wskazał na barakowóz stojący w głębi.

Już nie pamiętam jakimi słowami przywitałem Krzyśka. On nie mógł się uwolnić z moich uścisków.

Wieczorem cichutko podszedłem do tego miejsca.


Krzysiek już spał. Odpoczywał po trudach podróży, tak powiedział mi stróż, a moje oczy stały się wilgotne...

...na lewo od tej ulicy ulokował się Krzysiek ze swoim ustrojstwem, a na prawo, po dziesięciu minutach marszu jest  miejsce, z którego mój przewodnik zabiera mnie na nasze wyprawy... 
 
...miłych snów...
 
 
Dopisek 2017-04-15
 
Lunapark Robland gościnnie w Legnicy 
 

*    *    *    *
 
 

6 komentarzy:

  1. Ale numer! Piekne ujęcie Krzysia przy pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Janku, szef nie wiedział czy będzie mieć zgodę na ten plac. O wyjeździe właśnie tutaj dowiedzieliśmy się w przeddzień wyjazdu, nawet nie miałem czasu zrobić opisów trasy dla kierowców. Miałem nadzieję na zrobienie Ci niespodzianki smsem, a tu nagle, szukając czegoś w swoim warsztacie, usłyszałem Twoje zdumione i radosne okrzyki. Dziękuję za takie przywitanie, Janku.
    Wczoraj pracę skończyłem po godzinie 19, podobnie i dzisiaj, ale wczoraj siedziałem nad tekstem do pół do pierwszej, więc zapewne gdy przyszedłeś wieczorem pod lunapark, nie spałem. Będziemy tutaj jeszcze cały przyszły tydzień, więc na pewno nie zabraknie okazji do rozmów. Oby tylko przewaliły się prace przy montażu. Ja mam jeszcze jutro dużą instalację elektryczną do zmontowania, bo i prąd załatwiają na ostatnią chwilę.
    Dzisiaj położę się wcześniej, powiedzmy około 23. Gdybyś miał chwilę, wpadnij. Zadzwonisz, to wyjdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek, piękne było spotkanie z Tobą, chociaż tak krótkie. Wiem, czas szybko mija. Jeszcze do Ciebie wpadnę.

      Usuń
    2. Dziękuję, Janku.
      Ostatnie zdjęcie jest super. Młyn wygląda na nim ładniej niż w rzeczywistości. Widzę światła także tam, gdzie obecnie nie świecą, uszkodzone, a to znaczy, że koło się kręciło gdy naświetlałeś. Tak było?

      Usuń
    3. Krzysiek, tak było, koło się kręciło. Nie wszystkie światełka były sprawne. Zrobiłem kilka próbnych zdjęć, a następnie odczekałem na odpowiedni moment i zastosowałem długi czas naświetlania, a aparat umocowałem na statywie.
      W poczcie przysłałem Ci zdjęcia próbne i jedną niespodziankę...

      Usuń