wtorek, 1 marca 2016

Marzec

Marcowa pogoda - pół śnieg, pół woda.



Marzanna -  słomiana kukła - w ludowych wierzeniach symbolizowała porę roku, w której wszystko jest martwe. Wierzono, że kiedy zniszczy się Marzannę, na ziemię wróci życie. Dlatego chcąc pomóc przyjść wiośnie i ujarzmić zimę niszczono słomianą kukłę tak, aby nie pozostał po niej najmniejszy ślad.
W ludowych obrzędach ważną rolę odgrywała również woda. Traktowano ja jako zbawczy żywioł, który zabierał Marzannę - symbol ustępującej zimy. Topiąc Marzannę w rzece, stawie czy jeziorze wierzono, że symboliczna śmierć zimy sprawi, że nadejdzie nowe, "młode latko", którego symbolem był zazwyczaj kolorowo przybrany świerk. Czasami zamiast świerka używano barwnie ustrojonej lalki nazwaną imieniem słowiańskiej bogini wiosny i młodości - Dziewanną.

Marzec ma ogromny garniec.
Miesza w nim przez całe noce,
więc w tym garncu nieustannie
syczy coś i coś bulgoce.

- Powiedz marcu, co masz w garncu?
- Mam składniki różnorodne:
wiatry ciepłe, wiatry chłodne,
chmury, słońce, mróz i wodę -
z nich przyrządzam Wam pogodę.

Marzec miesiąc bardzo zmienny: pół zimowy, pół wiosenny.

Czasem i w marcu zetnie wodę w garncu.

 Czasem marzec tak się podsadzi,
 że dwa kożuchy oblec nie wadzi.

Częste mgły marcowe wróżą deszcze czerwcowe.

 Kiedy marzec burzowy, maj wypadnie śniegowy.

 Kiedy żurawie wysoko latają,
 to ciepłej wiosny ludzie się spodziewają.

 Gdy przylecą żurawie, bierz się do grochu prawie;
 a gdy przylecą bociany, pierwszy zagon zasiany.

 Bywa, że na św. Albina (1 III)
 na palec wysoka ozimina.

 W świętej Halszki dzionek (2 III) nuci już skowronek.

 Na św. Kazimierza (4 III)
 wyjdzie skowronek spod pierza.

 Gdy skowronek zaświergoli,
 wtedy myślą chłopi o roli.

 Gdy na św. Kazimierza pogoda - to na ziemniaki uroda.

 Na święty Kaźmirz wygnaj świnie na pyrz.

 Gdy świeci słonko w św. Kazimierza
- resztki zimy uśmierza.

 Na dzień św. Kazimierza pełno młodego zwierza.
 (prosiaczki, cielaczki, źrebaczki)

 W dzień św. Kazimierza zima do morza zmierza.

 W dzień św. Kazimierza dzień się z nocą zmierza.

 Co św. Teofil (5 (III) w pogodzie przynosi,
 do późnej wiosny to się odnosi.

 Św. Felicyta (7 III) wiosny prorokini,
 porządek z chłodami czyni.

 Na św. Tomasza (7 III)
 wyrasta w polu pasza.

Po suchym Bożym Janie (8 III)
szybko ciepło nastanie.

 Gdy św. Franciszka (9 III) z wichrem hasa,
 może sypnąć śniegiem powyżej pasa.

 Jakie słońce w Cyprianie (10 III),
 takich 40 dni nastanie.

 Czterdziestu Męczenników jakich (10 III), czterdzieści dni takich.

 Męczennicy, jeśli psocą, będzie padać Wielką Nocą,
 a gdy kropla nie spadnie, przez sześć niedziel będzie ładnie.

 Na Grzegorza (12 III) idzie zima do morza.

 Groch Grześ zasiewa , strąki Jakub (25 VII) miewa.

Od św. Grzegorza nadchodzi czas wiosny,
polom i ptactwu radosny.

 Gdy Matylda (14 III) deszczem poleje,
 pole i łąka wnet zazielenieje.

Klemens (15 III) przepowiada, jaka pogoda
na Zmartwychwstanie przypada. 

 Święta Gertruda (17 III) - zaprzęgaj woły do pługa.

 Św. Józef (19 III) kiwnie brodą,
 idzie zima na dół z wodą.

 Uważajcie gospodarze, św. Józef groch siać każe.

 Święty Józef patron cieśli,
 grzeszni go najwyżej wynieśli.

 Święty Józef Oblubieniec, otwiera wiośnie gościniec.

 Na św. Józef pięknie, zima prędko pęknie.

 Św. Józef pogodny, będzie roczek urodny.

 Na św. Józefa wołowa pociecha.

 Na świętego Józwa przez pole bruzda.

 Na św. Józek czasem śniegu, a czasem trawy wózek.

 Gdy na świętego Józefa chmurki,
 to sadź ziemniaki gdzie górki,
 a gdy pogoda to sadź gdzie woda.

 Gdy na św. Józef bociek przybędzie,
 to już śniegu nie będzie.

Kiedy boćki dolecą na świętego Józefa
będzie w komorze dostatek, w kołysce uciecha.

 Boćki porannym, głośnym klekotem
 zwiastują gęste mgły lub słotę.

 Maurycy (20 III) i (22 IX) boską mocą
 dzionek zrównał z nocą.

 Gdy pierwszy dzień wiosny w słońcu
 i deszczem z wieczora
 - dla rolnika i ogrodnika nadchodzi pomyślna pora.

 Nie jeden dzień ciepły czyni wiosnę po zimie.
 Z wiosną nadzieje rosną, nastanie lato będzie bogato.

 Jak po Benedykcie (21 III) ciepło,
 to i w lecie będzie piekło.

 Ile dni ciepłych przed Zwiastowaniem (25 III),
 tyle po Zwiastowaniu śniegiem i deszczem przeplatanych.

 Jakie jest Zwiastowanie,
 takie będzie i Zmartwychwstanie.

Na Zwiastowanie przybywaj bocianie.

Na Zwiastowanie zlatują się bocianie.

Na Zwiastowanie bocian na gnieździe stanie.

Na Zwiastowanie jaskółki się ukazują,
 ludziom wiosnę zwiastują.

Mgła na Zwiastowanie, znaczy rzek rozlanie.

Na Zwiastowanie, kiedy mgła w zaranie,
chociaż słonko jasno wschodzi, znak niechybny to powodzi.

 Gdy siąpi w Amadeusza (30 III)
-  nie grozi w polu susza.

Marzec uparty, stroi z pługiem żarty.

 Ile w marcu dni mglistych,
 tyle w żniwa dni dżdżystych.

 Co marzec wypiecze, to kwiecień wysiecze.

 Kiedy w marcu plucha, to w maju posucha

 Gdy w marcu często deszcz pada,
 suchy rok się zapowiada.

Suchy marzec, mokry maj - będzie żytko kieby gaj.

Suchy marzec, kwiecień mokry,
 maj zaś chłodny - rok niegłodny.

 Gdy w końcu marca gęste mgły bywają,
 w lecie burze przeszkadzają.

 Gdy w marcu od południa ryknie,
 wielki z tego urodzaj wyniknie.

Marcowe ciepło wielce oszukuje,
w maju chłody i deszcz szykuje.

Gdy w marcu po polu bociek spaceruje,
dobrego urodzaju rolnik oczekuje.

 Kto sieje groch w marcu
 - będzie go gotował w garncu,
 a kto w maju - to w jaju.

W marcu, kto siać nie zaczyna, dobra swego zapomina,
spiesz więc w pole, by po trochu, rzucić w ziemię owsa, grochu.

 Jaskółka i pszczółka lata
 - znak to wiosny dla świata.

 Kiedy starzec przeżył marzec - będzie zdrów,
 kiedy baba w marcu słaba - pacierz zmów.

 Marzec odmienia wiatry, deszcz miesza z pogodą,
 więc nie dziw, że starzy czują go ze szkodą.


*    *    *    *




3 komentarze:

  1. Cześć, Janku.
    W niedzielę wydawało mi się, że na polach kaczawskich słyszałem skowronka, a u Ciebie czytam, że dzisiaj, drugiego marca, już na pewno śpiewa.
    Ładny wiersz przytaczasz na początku, a o Dziewannie nie wiedziałem. Dziękuję więc na wiedzę.
    Tylko Marzanny mi szkoda. Kiedyś znałem jedną Marzannę, fajna z niej dziewuszka była…
    Chociaż… tak pomyślałem, Janku, że to było dawno temu, teraz jest ona zapewne teściową, a jaka jest różnica między dziewuszką a teściową, to chyba każdy wie. Może więc ludzie nie tyle zimę topią, co złe teściowe?
    Twój blog jest istną encyklopedią ludowych przysłów, Janku.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, Krzysztof, czym się różni wizyta od wizytacji?
    My do teściowej idziemy z wizytą.
    Teściowa do nas przychodzi z wizytacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, i jeszcze jedno porównanie, tym razem pór roku:

      wiosna - panna,
      lato - mężatka,
      jesień - wdowa
      zima - macocha.

      Usuń