poniedziałek, 29 sierpnia 2016

O makach bez liku i o siodłowym ciągniku

2016-06-10

Wczoraj odwiedziłem bibliotekę, do której pojechałem autobusem MPK, aż na kraniec miasta. Pożyczyłem dwa stare wydania atlasów motyli. Gdy wracałem do domu, poczułem wewnętrzny żal i robiłem sobie wyrzuty. Zauroczyły mnie maki polne kwitnące pomiędzy chodnikiem a jezdnią, a ja jakby na przekór sobie, nie wziąłem ze sobą sprzętu do fotografowania. Dzisiaj, gdy o tym sobie przypomniałem, wziąłem swój plecak i pojechałem w to samo miejsce.
Ponieważ z autobusu wysiadłem jeden przystanek wcześniej, powoli poszedłem w stronę moich kwiatów. Ale te maki nie były już takie same jak dzień przedtem. Nie, to nie była ich wina.
One jeszcze kwitły, ale  oświetlenie w tym dniu było trochę gorsze i ich urok już nie był tak atrakcyjny jak wczoraj.
Trudno, gdy się nie ma tego co się lubi, trzeba lubić to,  co się ma.



Pobocza dawno nie były koszone, i fajnie. Kwitły żmijowce zwyczajne i cykorie podróżniki.




Kwiat cykorii podróżnik posiada piękną błękitną barwę




Wszędobylski jest też ślaz dziki i farbownik lekarski




Uwielbiam kwiaty dziko rosnące.






Kiedy obok nich przechodzę, muszę się nad nimi pochylić.



Dwa razy spojrzałem za siebie.




Osiedle Kopernik, tam mieszkam.

Mówcie co chcecie, ale maki polne to piękne kwiatki.



Gdy przymierzałem się do kolejnego ujęcia maków, w kadrze pojawił się samochód ciężarowy.



I wtedy do mojej głowy wpadła myśl, a może by tak zapolować na pewną markę?
No, to jedziemy. Wio koniki!
Nie musiałem długo czekać. Moje łowy trwały tylko pół godziny.


"Grill" tego samochodu jest tak charakterystyczny, że ten typ pojazdu można rozpoznać z dalszej


odległości



 


Nagle wszystkie pojazdy znacznie zwolniły.
Kierowcy mają oczy dookoła głowy i zapewne ci jadący w "tamtą stronę" widząc mnie fotografującego, ostrzegali światłami innych użytkowników dróg.
Sesja skończona. Muszę wracać i iść na działkę.

Z działki (i na nią) mogę się udać dwiema drogami.
Jedna z nich prowadzi "szlakiem dwóch brzózek"




Lubię przystanąć na tej kładce i spojrzeć na ulicę Józefa Piłsudskiego.




Po lewej znajduje się Osiedle Kopernik I, po prawej Kopernik II, a na wprost za wiaduktem kolejowym jest Osiedle Piekary.
W niedzielne przedpołudnie ulica jest senna. I można, tak jak ta pani, swobodnie przez jezdnię




przejechać.




W inne dni to skrzyżowanie jest pełne pojazdów.

Z mojej działki do domu mogę wrócić również inną drogą.



Gdy przeszedłem na drugą stronę ulicy, zadziwił mnie sznur pojazdów.








Ulica J. Piłsudskiego była zakorkowana. Ale skąd tu tyle samochodów ciężarowych?



Gdy przechodziłem obok ciężarówki z włączonymi światłami awaryjnymi, z kabiny rozległo się


pytanie
- Co pan tak fotografuje?
Od niezwykle rozmownego kierowcy TIRa dowiedziałem się, że na autostradzie A1 pod Legnickim Polem zdarzył się wypadek z ofiarami śmiertelnymi. Dlatego zarządzono objazd przez Legnicę.
Ten kierowca miał obowiązkową przerwę w podróży. Po jej skończeniu pojedzie do Marsylii.
Nasza rozmowa trwała dłuższą chwilę i nawet pochwaliłem się mu, że znam osobiście pewnego kierowcę Scanii. Ponieważ jego przerwa w podróży dobiegała końca, pożegnałem się z nim i później z kładki dla pieszych pomachałem mu kapeluszem na pożegnanie.   Odpowiedział mi machaniem ręki i mrugnięciem światłami



O  matko jedyna!



Co ta baba wyprawia?!



Delikatnie mówiąc, ona szuka guza.



Niestety, na głupotę ludzką jeszcze nie wynaleziono  żadnego lekarstwa.



No!!! Jakoś jej się upiekło. Ufff!

Wszyscy popełniamy błędy. Lecz kierowca pojazdu Służby Więziennej (jadący na sygnale) 




powinien mieć "Plan B" i nie przepychać się w korku. O rzut beretem znajduje się ulica 



Wrocławska, którą można było przejechać bez kłopotów.




Władze miasta sporo pieniędzy zainwestowało w tablice informacyjne, które  w przyszłości




powinno odpowiednio wykorzystać.  W tamtym dniu kierowcy zmuszeni do dokonania objazdu 


przez Legnicę byli zdani na własne siły. Nigdzie nie było służb porządkowych.

Wszystkim kierowcom ciągników siodłowych życzę szerokiej drogi. Pozdrawiam szczególnie



tych którzy jeżdżą Scanią.

A żmijowiec zwyczajny możesz zobaczyć tutaj

1 komentarz:

  1. Cześć, Janku.
    Maki, zwłaszcza w zwartej grupie, na tle zieleni, wyglądają pięknie. Natomiast cykoria podróżnik piękną jest i w pojedynkę. Urodę kwiatu tej rośliny można i trzeba kontemplować. Jest doskonałością symetrii, kształtów i kolorów, jest ucieleśnieniem delikatności i piękna.
    A kierowca busa z więzienia nie wykazał się zbytnim myśleniem, stanowczo nie.
    Janku, pamiętam swoje pierwsze doświadczenia z jazdy DAFem i scanią: na rondzie w dafie musiałem wychylać się, żeby zobaczyć jezdnię zza lusterka, w scanii nie musiałem, mimo iż też miała wielkie lusterka wsteczne. Takich subtelnych, ale składających się na wygodę użytkowania, różnic jest między tymi samochodami dużo. Oprócz, oczywiście, niezawodności i trwałości.

    OdpowiedzUsuń