piątek, 13 grudnia 2024

Karłątki - motylowe samolociki

 2024-12-13

    Motyle o rozpiętości skrzydeł do 30 mm i silnie rozwiniętym tułowiu. Ich ciało jest grube i krótkie, a skrzydła w porównaniu z nim małe. Na szerszej od tułowia głowie leżą duże, szeroko rozstawione, nagie oczy, maczugowate i zwykle krótsze niż połowa długości przedniego skrzydła czułki oraz krótkie i szerokie głaszczki, których końcowe człony są nagie, a pozostałe silnie owłosione. Przednie skrzydła o zarysie trójkąta rozwartokątnego, tylne zbliżone do trójkąta równobocznego. Tak w mądrych opracowaniach opisywana są motyle z  rodziny powszelatkowatych. Sprawdziłem te cechy u karłątków - podrodziny powszelatkowatych (Hesperiidae).

Karłątki powinny mieć dużą głowę, długą ssawkę, krępy tułów i drobne skrzydełka. 


Ssawka jest długa, głowa duża, a okrągłe oczy mają spore rozmiary. 

Tułów jest krępy.

Spośród innych motyli, karłątki wyróżnia jeszcze jedna rzecz.  One w charakterystyczny sposób układają swoje skrzydełka w czasie pożywiania się lub spoczynku. .

Te motylki swoją sylwetką przypominają myśliwce F35.


___________________


Gdy szukałem informacji na temat motyli trafiłem na nazwisko Ferdinand Ochsenheimer.

Ferdinand Ochsenheimer (17.03.1767 - 2.11.1822) był wybitnym niemieckim aktorem teatralnym. Gdy zaczęły pojawiać się u niego objawy stresu i przeciążenia, lekarz zalecił mu  więcej ćwiczeń. Długie spacery po łonie natury sprawiły, że Ochsenheimer zainteresował się motylami. I od roku 1798 miał dwie pasje: aktorstwo i motyle. Po próbie wychodził z miasta, żeby zbierać motyle w okolicy, a wracał dopiero na krótko przed występem. Kiedy miał szczęśliwy dzień, grał wspaniale, wywołując u publiczności gorączkowy aplauz. Ale kiedy znalazł niewiele lub nic, był niezadowolony i nie wznosił się ponad przeciętność. Jako entomolog Ochsenheimer stał się jednym z najbardziej wpływowych lepidopterologów początku XIX wieku.  Szczegółowo opisał wiele nowych taksonów, wśród nich Thymelicus lineola, czyli karłątka ryska. I od tego motylka zacznę dzisiejszą prezentację.

Karłątek ryska (Thymelicus lineola - Ochsenheimer, 1808) 

    Ze względu na widoczne linie na skrzydełkach tego motyla, Ochsenheimer nadał mu przydomek lineola. Nasi etymolodzy też uczynili podobnie i przydomek ryska powstał od rys na skrzydełkach. 

     Karłątek ryska jest niewielkim motylem, jego rozpiętość skrzydełek nie dochodzi do trzech centymetrów. Jego siedliskiem są otwarte, słoneczne łąki z wysoką trawą, brzegi lasów i duże polany. Fruwa w jednym pokoleniu od połowy czerwca do końca sierpnia. Pokarmem gąsienic są różne trawy: kupkówki, kłosownice, tymotka łąkowa a nawet perz właściwy. Zimuje jajo z rozwiniętą wewnątrz gąsienicą.

Czy te oczy mogą kłamać?


Karłątek leśny (Thymelicus sylvestris - Poda, 1761)

    Silvestris w języku łacińskim oznacza „żyjący w lesie”, „dziki”. I taki przydomek nadał temu motylowi w 1761r. Nicolaus Poda von Neuhaus  – austriacki entomolog i jezuita, gdy opisywał tego owada. Nasi entomolodzy poszli za jego przykładem i również dali mu "przydomek" leśny. Rozpiętość skrzydełek karłątka leśnego dochodzi do trzech centymetrów. Jest on nieco większy od karłątka ryski. Jego siedliskiem są niewielkie polany i drogi leśne, skraje lasów i zakrzaczone łąki z wysokimi trawami. motyl fruwa w jednym pokoleniu od połowy czerwca do końca sierpnia. Pokarmem gąsienic są różne trawy: głównie kłosówka wełnista, kłosówka miękka, kłosownica leśna i tymotka łąkowa. Zimują gąsienice w uprzednio uprzędzonych przez siebie jedwabistych kokonach.


Dorosły karłątek leśny jest podobny do ryski. Ma jednak czarno obrzeżone skrzydełka i beżowe plamki na spodniej stronie buławkach czułek. U ryski te plamki są czarne. Jeżeli pomyliłem się w ich identyfikacji, niech mi one wybaczą.


Karłątek kniejnik (Ochlodes sylvanus - Esper, 1777)

Silvanus – w mitologii rzymskiej pierwotnie bóg lasów i dzikiej przyrody. I tak nazwał tego motyla Eugen Johann Christoph Esper niemiecki przyrodnik.

    Karłątek kniejnik jest nieco większy od karłątka leśnego. Jego rozpiętość skrzydełek może sięgać 3,4 centymetra. Fruwa w jednym pokoleniu od końca maja do początku sierpnia. W sprzyjające lata, we wrześniu mogą się pojawić pojedyncze osobniki drugiego pokolenia. Jego siedliskiem są zakrzaczone miejsca z wysokimi trawami: Leśne drogi i polany, zadrzewienia śródpolne i wilgotne wrzosowiska. Pożywieniem gąsienic są trawy: kupkówka pospolita, trzęślice, kłosownice i trzcinnik piaskowy. Zimuje gąsienica w schowku utworzonym z traw oplecionych przędzą.

Motyl wyraźnie różni się wyglądem od poprzednich osobników. Jego skrzydełka ozdobione są jasnymi podłużnymi plamkami.


__________________


W tekście użyłem określenia lepidopterolog. Termin Lepidoptera został użyty w 1746 roku przez Karola Linneusza. Słowo to pochodzi od greckiego lepídos ("łuska") i pteron ("skrzydło"). 

Motyle to owady łuskoskrzydłe. Skrzydełka motyli zbudowane są z błonki rozpiętej na sztywnych, w miarę elastycznych żyłkach. Półprzezroczysta błonka pokryta jest zachodzącymi na siebie dachówkowato barwnymi łuskami.


Łuski zawierają barwne pigmenty, które widzimy jako dany kolor. Jednocześnie łuski posiadają skomplikowaną strukturę, która odbija lub rozprasza światło. Tak powstaje mieniący się  metaliczny połysk.

I kilka luźnych fotek


Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!

Czy te oczy mogą kłamać? Ależ skąd!

Ssawka karłątków jest długa, jak u motyli zawisakowatych... 

...a zwinięta przypomina sprężynę zegarka.

W moich stronach gdzieś fruwa karłątek klinek, lecz jeszcze na niego nie trafiłem. W naszym kraju występuje również karłątek akteon, ale on jest poza moim zasięgiem.  


*    *    *    *



6 komentarzy:

  1. Ale się wziąłeś za robotę! Gratuluję i proszę o utrzymanie tempa.
    Masz rację, Janku: myśliwiec wypisz wymaluj :-) Nie, takie oczy nie mogą kłamać, a za to mogą hipnotyzować. Motyle pomieszały mi się beznadziejnie, ale zdjęcia są piękne. Budzą tęsknotę za wędrówkami w czasie których można zobaczyć goździki kropkowane. Ta zwinięta ssawka wygląda komicznie. Podzielam Twoje skojarzenie ze sprężyną zegara.
    Kiedy w lecie odkryję nowy gatunek motyla (a mam taki zamiar) nazwę go Joannes wiedzminae.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek, na Roztoczu występują motyle, które nie pokazują się w moich rewirach. Więc masz okazję.
      Ja nie pozostanę dłużny.
      W Kaczawskich jest wiele bezimiennych górek i jedną z nich nazwę Gruszkowe Wzgórze. Większość może zachodzić w głowę, dlaczego taka nazwa tego pagórka. Wtajemniczeni będą wiedzieć, w czym tkwi rzeczy sedno.

      Usuń
  2. Janku, skleroza zaćmiła mi umysł. Przypomnij, proszę.
    Ciekawe, czy jest motyl związany z lnem. Wiesz coś o tym? Piszę o lnie, bo często właśnie z tą rośliną kojarzy mi się Roztocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce występuje 163 gatunki motyli dziennych i poza bielinkami (kapustnik i rzepnik), żaden z nich nie jest szkodnikiem upraw roślinnych. W naszym kraju naliczono 3000 gatunków motyli nocnych - ciem i one najczęściej są zmorą rolników ogrodników i leśników. Kiedy mówimy o szkodnikach, mamy na myśli gąsienice. Jeżeli chciałbyś wiedzieć, czym odżywia się dziecko ćmy błyszczki jarzynówki - to lepiej jest wymienić to, czego ona nie je.
      Najczęstszym konsumentem lnu jest Pchełka Inowa i przeciwko niej plantatorzy stosują opryski.
      Dorosły motyl (dzienny i nocny), oprócz moli, nie jest nie jest szkodnikiem.
      Czy jakiś motyl odwiedza kwiaty lnu? Tego nie wiem.

      Usuń
    2. Czyli motyli nocnych jest kilkanaście razy więcej niż dziennych! Jestem zaskoczony, chociaż nie powinienem, bo przecież te nocne uciekały od ptaków, a nietoperzy jest mniej.
      Kwiaty lnu pewnie zapylają pszczoły, ale nie widziałem tych owadów zbyt wiele nad kwitnącymi plantacjami.

      Usuń
  3. "Wieczna wojna" pomiędzy ćmami a ich naturalnymi wrogami - doskonalenia technik ataku i obrony. Nietoperze lokalizują swoje ofiary przy pomocy ultradźwiękowego radaru. Ćmy, z biegiem ewolucji, wykształciły sobie futerko, które pochłania ultradźwięki - niczym antyradarowe powłoki niewidzialnych samolotów - i pozwala im się lepiej kryć. Niektóre ćmy wykształciły odbiorniki ultradźwięków i gdy usłyszą zbliżającego się napastnika, składają skrzydełka i spadają w trawę. Jeszcze inne potrafią wytwarzać ultradźwięki, które zagłuszają radary nietoperzowe. Wojna trwa.
    Krzysiek, przeczytałem świetne stwierdzenie. Nie byłoby wojen, gdyby ci którzy są za nie odpowiedzialni, szli by na pierwszą linię frontu. Cytowałem z pamięci.

    OdpowiedzUsuń