czwartek, 11 lutego 2016

Ptasie figle

Puk...puk...puk, wydaje się, że to zbłąkany podróżnik w ciemności pomylił trasę i puka do okna
chcąc zapytać o drogę. Lecz  na zewnątrz trwa jedynie wilgotna ciemność, w której wiatr targa gałęziami drzew. Puk... puk... puk..., to tylko bijące o szyby krople deszczu.

Jest jeden z tych szarych lutowych wieczorów. Siedzę w swoim przytulnym kąciku obok okna
i myszkuję po zakamarkach twardego dysku starego komputera. Dysku, który już ledwo dyszy, a którego zawartość mam zamiar przenieść do nowego sprzętu. Na ekranie przewijają się dawno zapomniane zdjęcia. Za oknami szaro i buro, a tu na ekranie zupełnie inny świat. Świat pełen kolorowych wspomnień. Wyszukuję te, które składają się na moje kolejne bajanie.

Zatrzymałem się nieco dłużej  przy zdjęciach z 2012 roku, pamiętnego dla mnie czasu, ponieważ w kwietniu  tego roku kardiochirurdzy Wojskowego Szpitala we Wrocławiu przeprowadzili u mnie poważną operację.

Na naszej działce pokazywałem się jako gość. Moje dwie córki dostały od znajomych nasiona słonecznika i zasiały je wzdłuż ogrodzenia.

Latem mogłem podziwiać kwitnący szpaler

2012-07-20

01.


Słoneczniki kwitły okazale, lecz później przekonaliśmy się, że nie wszystkie ziarenka były w pełni wykształcone.

____________________________________________________________________________

2012-10-03 na balkonie

Zebrałem główki słonecznika i złożyłem je na balkonie.

02  Czik... czirik..., to był głos sikorki.  Chyba zwiadowca, pomyślałem i do mojego Nikosia podpiąłem długi obiektyw.


03.


Ptaszyna chwilkę pokręciła się na barierce i odleciała.

04. Po krótkiej chwili zjawiła się ponownie.


05.  Nie wiem, może to przyleciał inny ptaszek, a może to była ta sama sikorka.


06.  I ucztę czas zacząć.

(...)Tymczasem goście, potraw czekający w sali,
Z zadziwieniem na wielki serwis poglądali,(...)

07.


08.


09.


10.


11.


12.



13.  (...)Goście ani pytali nazwiska potrawy,
Ani ich zastanowił ów sekret ciekawy;
Wszystko prędko z żołnierskim jedli apetytem,(...)


14.  (...)Jest to pamiątka tylko owych biesiad sławnych,
Które dawano w domach panów starodawnych,(...)



15.


16.  (...)Wtem szmer powstał za drzwiami; razem głosów wiele
Zawołało: "Niech żyje Kurek na kościele!"
Ciżba tłoczy się w salę, a Maciej na czele.
Sędzia gościa za rękę do stołu prowadził
I wysoko pomiędzy wodzami posadził,
Mówiąc: "Panie Macieju, niedobry sąsiedzie,
Przyjeżdżasz bardzo późno, prawie po obiedzie". (...)


17.  No, no...



...ładne podziękowanie za wspaniałą ucztę.
Na mym balkonie przed lotem robić kupkę.

____________________________________________________________________________

2013 - styczeń - na działce

W starej butli po wodzie odciąłem dno, do którego jak do miski wsypałem pokarm dla ptaków.
Sam schowałem się w altance i uzbrojony w gorącą herbatę i dużo cierpliwości czekałem na rozwój wypadków.

Sikorka bogatka

18.  Czik... czirik... Sikorka bogatka przysiadła na gałązce wiśni i bacznie zaczęła się przyglądać
ptasiej stołówce. Rozglądała się wokoło dłuższą chwilę, zanim odważyła się podfrunąć


do zastawionego jadła.

19.



20.


___________


Modraszka zwyczajna, modraszka, sikora modra,  

21.  Krótkim, dwukrotnym cerret  swoje przybycie oznajmiła sikorka modraszka.

Modraszka jest mniejsza od swojej kuzynki bogatki.

22. 


23.


__________________

Dzwoniec

24.   Dzir... dzidzi...  głos dzwońca zabrzmiał jak małe dzwoneczki


25.


26.


27.



28.



__________________

Rudzik (raszka)

29.  Rozległo się metaliczne tik...tik...tik...


...tak swoje przybycie oznajmił rudzik

30.



Rudzik to bystra spryciula o dużych czarnych oczkach.

31.



32.



33.


34.


35.



36.  Rudzik szczyci się swoim ubarwieniem.



Szwedzka pisarka Selma Lagerlöf  w Legendach Chrystusowych tak opisuje pochodzenie rdzawej plamki. Do ukrzyżowanego Chrystusa  podleciał rudzik i dzióbkiem wyciągnął jeden cierń, który się wciskał w czoło ukrzyżowanego. Ale przy tym jedna kropla krwi męczennika spadła na pierś ptaka. Rozlewała się szybko, barwiąc delikatny puch na piersi. Ukrzyżowany otworzył usta i wyszeptał do ptaka: Dla twego miłosierdzia osiągnąłeś to, do czego dążył cały twój ród od stworzenia świata.
Dlatego  też rudzik nazywany jest ptakiem miłosiernym.  Zresztą rudzik ma wiele nazw:
Raszka, malinówka, czerwienka, pliszka czerwonogardła, rudopierś  a nawet gajówka rudogonek


37.  Rudzik wyraźnie kpił sobie z mojej obecności...


...i w pewnym momencie pokazał mi język.

38.   A gdy łypnął na mnie swoimi pięknymi czarnymi oczkami...


..powiedziałem mu, że nie mam do niego żalu.

Rudzik jest bardzo odważnym ptaszkiem i często go widuję na działce, szczególnie gdy przekopuję grządkę. Wystarczy zostawić wbity w ziemię szpadel i odejść parę kroków, a on natychmiast z tego narzędzia uczyni sobie punkt obserwacyjny.

Sroka

39. Gardłowe  kheek przepłoszyło wszystkie ptaszki.



40. Kędy gaik był bogaty
W gęste cienie, w wonne kwiaty;
Tam na drzewie Kraska siadła.
Przyleciała ptaków siła,
Stara Sroka w tym przypadła,
I wnet ptaki rozpędziła. 
Tak w swoim wierszu pisał Tomasz Kajetan Węgierski




____________________________________________________________________________

2013 - luty

41.  Modraszka, chociaż mniejsza od bogatki, jest bardzo zadziorna


A bogatka aż przysiadła z wrażenia, gdy modraszka pokazała swoje ja.

Mazurek

42.  Mazurek również z zaciekawieniem zajrzał do ptasiej stołówki


Gdy zobaczymy tego szarego ptaszka - mówimy wróbel.
Mazurka, inaczej nazywanego wróblem polnym, odróżnić można od wróbla domowego kształtem czarnej plamki na policzkach.

43.



I to jest mazurek w całej swej okazałości.

44.

Sikorka modraszka i jej anioł stróż.



45.  Jak na równoważni


46.



47.



48. W mroźnej zimowej porze wszystko się zdarzyć może...



49.



50.



Gdyby nie ptaki to zjadły by nas robaki.


4 komentarze:

  1. Cudne te Twoje ptaki , Janie. Ileż trzeba cierpliwości, by te ślicznoty sfotografować. A u Ciebie jeszcze przepyszna opowieść do tego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dzięki za miłe słowa. Ja już nie piszę tak jak dawniej bywało.
      Masz rację, do fotografowania ptaków z ukrycia trzeba mieć cierpliwość.
      A tego mnie nauczyło moje uganianie się za motylami, a mam ich sporo w swoich zbiorach.

      Usuń
  2. Janku, tych zdjęć też nie widziałem.
    Faktycznie, cierpliwość jest potrzebna do takich zdjęć. Właśnie! Przypomniało mi się, że w czasie spotkania w Domku pod Orzechem opowiedziałem moim gospodarzom historyjkę o nieumiejętności liczenia przez ptaki, a było to a propos słów Ani o umiejętnościach liczenia przez psy. Ty na pewno wiesz, jak ornitolodzy lub fotografowie oszukują ptaki: przychodzą do kryjówki we dwóch, tam jeden zostaje, drugi wraca. No i ptaki widząc ich, nie mogą doliczyć się ludzi, uznają, że przyszli, ale i odeszli, więc jest bezpiecznie. Byłem zdziwiony, gdy dowiedziałem się o tym po raz pierwszy. Drugiego moje zdziwienia ptakami zaznałem, gdy dowiedziałem się, iż są potomkami dinozaurów, a więc gadów.
    Patrząc na Twoje zdjęcia, doznaję kolejnego zdziwienia – ich rozmaitością i ubarwieniem. Ślicznotki z nich, jak napisała Ania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia, filmiki, ileż tu benedyktyńskiej cierpliwości trzeba było, wyczekiwania ...

    OdpowiedzUsuń