chcąc zapytać o drogę. Lecz na zewnątrz trwa jedynie wilgotna ciemność, w której wiatr targa gałęziami drzew. Puk... puk... puk..., to tylko bijące o szyby krople deszczu.
Jest jeden z tych szarych lutowych wieczorów. Siedzę w swoim przytulnym kąciku obok okna
i myszkuję po zakamarkach twardego dysku starego komputera. Dysku, który już ledwo dyszy, a którego zawartość mam zamiar przenieść do nowego sprzętu. Na ekranie przewijają się dawno zapomniane zdjęcia. Za oknami szaro i buro, a tu na ekranie zupełnie inny świat. Świat pełen kolorowych wspomnień. Wyszukuję te, które składają się na moje kolejne bajanie.
Zatrzymałem się nieco dłużej przy zdjęciach z 2012 roku, pamiętnego dla mnie czasu, ponieważ w kwietniu tego roku kardiochirurdzy Wojskowego Szpitala we Wrocławiu przeprowadzili u mnie poważną operację.
Na naszej działce pokazywałem się jako gość. Moje dwie córki dostały od znajomych nasiona słonecznika i zasiały je wzdłuż ogrodzenia.
Latem mogłem podziwiać kwitnący szpaler
2012-07-20
01.
Słoneczniki kwitły okazale, lecz później przekonaliśmy się, że nie wszystkie ziarenka były w pełni wykształcone.
____________________________________________________________________________
2012-10-03 na balkonie
Zebrałem główki słonecznika i złożyłem je na balkonie.
02 Czik... czirik..., to był głos sikorki. Chyba zwiadowca, pomyślałem i do mojego Nikosia podpiąłem długi obiektyw.
03.
Ptaszyna chwilkę pokręciła się na barierce i odleciała.
04. Po krótkiej chwili zjawiła się ponownie.
05. Nie wiem, może to przyleciał inny ptaszek, a może to była ta sama sikorka.
06. I ucztę czas zacząć.
(...)Tymczasem goście, potraw czekający w sali,
Z zadziwieniem na wielki serwis poglądali,(...)
08.
09.
10.
11.
12.
13. (...)Goście ani pytali nazwiska potrawy,
Ani ich zastanowił ów sekret ciekawy;
Wszystko prędko z żołnierskim jedli apetytem,(...)
14. (...)Jest to pamiątka tylko owych biesiad sławnych,
Które dawano w domach panów starodawnych,(...)
15.
16. (...)Wtem szmer powstał za drzwiami; razem głosów wiele
Zawołało: "Niech żyje Kurek na kościele!"
Ciżba tłoczy się w salę, a Maciej na czele.
Sędzia gościa za rękę do stołu prowadził
I wysoko pomiędzy wodzami posadził,
Mówiąc: "Panie Macieju, niedobry sąsiedzie,
Przyjeżdżasz bardzo późno, prawie po obiedzie". (...)
17. No, no...
...ładne podziękowanie za wspaniałą ucztę.
Na mym balkonie przed lotem robić kupkę.
____________________________________________________________________________
2013 - styczeń - na działce
W starej butli po wodzie odciąłem dno, do którego jak do miski wsypałem pokarm dla ptaków.
Sam schowałem się w altance i uzbrojony w gorącą herbatę i dużo cierpliwości czekałem na rozwój wypadków.
Sikorka bogatka
18. Czik... czirik... Sikorka bogatka przysiadła na gałązce wiśni i bacznie zaczęła się przyglądać
ptasiej stołówce. Rozglądała się wokoło dłuższą chwilę, zanim odważyła się podfrunąć
do zastawionego jadła.
19.
20.
___________
21. Krótkim, dwukrotnym cerret swoje przybycie oznajmiła sikorka modraszka.
22.
23.
__________________
Dzwoniec
24. Dzir... dzidzi... głos dzwońca zabrzmiał jak małe dzwoneczki
25.
26.
27.
28.
__________________
Rudzik (raszka)
29. Rozległo się metaliczne tik...tik...tik...
...tak swoje przybycie oznajmił rudzik
30.
Rudzik to bystra spryciula o dużych czarnych oczkach.
31.
32.
33.
34.
35.
36. Rudzik szczyci się swoim ubarwieniem.
Szwedzka pisarka Selma Lagerlöf w Legendach Chrystusowych tak opisuje pochodzenie rdzawej plamki. Do ukrzyżowanego Chrystusa podleciał rudzik i dzióbkiem wyciągnął jeden cierń, który się wciskał w czoło ukrzyżowanego. Ale przy tym jedna kropla krwi męczennika spadła na pierś ptaka. Rozlewała się szybko, barwiąc delikatny puch na piersi. Ukrzyżowany otworzył usta i wyszeptał do ptaka: Dla twego miłosierdzia osiągnąłeś to, do czego dążył cały twój ród od stworzenia świata.
Dlatego też rudzik nazywany jest ptakiem miłosiernym. Zresztą rudzik ma wiele nazw:
Raszka, malinówka, czerwienka, pliszka czerwonogardła, rudopierś a nawet gajówka rudogonek
37. Rudzik wyraźnie kpił sobie z mojej obecności...
...i w pewnym momencie pokazał mi język.
38. A gdy łypnął na mnie swoimi pięknymi czarnymi oczkami...
..powiedziałem mu, że nie mam do niego żalu.
Rudzik jest bardzo odważnym ptaszkiem i często go widuję na działce, szczególnie gdy przekopuję grządkę. Wystarczy zostawić wbity w ziemię szpadel i odejść parę kroków, a on natychmiast z tego narzędzia uczyni sobie punkt obserwacyjny.
Sroka
39. Gardłowe kheek przepłoszyło wszystkie ptaszki.
40. Kędy gaik był bogaty
W gęste cienie, w wonne kwiaty;
Tam na drzewie Kraska siadła.
Przyleciała ptaków siła,
Stara Sroka w tym przypadła,I wnet ptaki rozpędziła.
Tak w swoim wierszu pisał Tomasz Kajetan Węgierski
41. Modraszka, chociaż mniejsza od bogatki, jest bardzo zadziorna
A bogatka aż przysiadła z wrażenia, gdy modraszka pokazała swoje ja.
Mazurek
42. Mazurek również z zaciekawieniem zajrzał do ptasiej stołówki
Gdy zobaczymy tego szarego ptaszka - mówimy wróbel.
Mazurka, inaczej nazywanego wróblem polnym, odróżnić można od wróbla domowego kształtem czarnej plamki na policzkach.
43.
I to jest mazurek w całej swej okazałości.
44.
30.
Rudzik to bystra spryciula o dużych czarnych oczkach.
31.
32.
33.
34.
35.
36. Rudzik szczyci się swoim ubarwieniem.
Szwedzka pisarka Selma Lagerlöf w Legendach Chrystusowych tak opisuje pochodzenie rdzawej plamki. Do ukrzyżowanego Chrystusa podleciał rudzik i dzióbkiem wyciągnął jeden cierń, który się wciskał w czoło ukrzyżowanego. Ale przy tym jedna kropla krwi męczennika spadła na pierś ptaka. Rozlewała się szybko, barwiąc delikatny puch na piersi. Ukrzyżowany otworzył usta i wyszeptał do ptaka: Dla twego miłosierdzia osiągnąłeś to, do czego dążył cały twój ród od stworzenia świata.
Dlatego też rudzik nazywany jest ptakiem miłosiernym. Zresztą rudzik ma wiele nazw:
Raszka, malinówka, czerwienka, pliszka czerwonogardła, rudopierś a nawet gajówka rudogonek
37. Rudzik wyraźnie kpił sobie z mojej obecności...
...i w pewnym momencie pokazał mi język.
38. A gdy łypnął na mnie swoimi pięknymi czarnymi oczkami...
..powiedziałem mu, że nie mam do niego żalu.
Rudzik jest bardzo odważnym ptaszkiem i często go widuję na działce, szczególnie gdy przekopuję grządkę. Wystarczy zostawić wbity w ziemię szpadel i odejść parę kroków, a on natychmiast z tego narzędzia uczyni sobie punkt obserwacyjny.
Sroka
39. Gardłowe kheek przepłoszyło wszystkie ptaszki.
40. Kędy gaik był bogaty
W gęste cienie, w wonne kwiaty;
Tam na drzewie Kraska siadła.
Przyleciała ptaków siła,
Stara Sroka w tym przypadła,I wnet ptaki rozpędziła.
Tak w swoim wierszu pisał Tomasz Kajetan Węgierski
____________________________________________________________________________
2013 - luty
41. Modraszka, chociaż mniejsza od bogatki, jest bardzo zadziorna
Mazurek
42. Mazurek również z zaciekawieniem zajrzał do ptasiej stołówki
Gdy zobaczymy tego szarego ptaszka - mówimy wróbel.
Mazurka, inaczej nazywanego wróblem polnym, odróżnić można od wróbla domowego kształtem czarnej plamki na policzkach.
43.
44.
Cudne te Twoje ptaki , Janie. Ileż trzeba cierpliwości, by te ślicznoty sfotografować. A u Ciebie jeszcze przepyszna opowieść do tego!
OdpowiedzUsuńAniu, dzięki za miłe słowa. Ja już nie piszę tak jak dawniej bywało.
UsuńMasz rację, do fotografowania ptaków z ukrycia trzeba mieć cierpliwość.
A tego mnie nauczyło moje uganianie się za motylami, a mam ich sporo w swoich zbiorach.
Janku, tych zdjęć też nie widziałem.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, cierpliwość jest potrzebna do takich zdjęć. Właśnie! Przypomniało mi się, że w czasie spotkania w Domku pod Orzechem opowiedziałem moim gospodarzom historyjkę o nieumiejętności liczenia przez ptaki, a było to a propos słów Ani o umiejętnościach liczenia przez psy. Ty na pewno wiesz, jak ornitolodzy lub fotografowie oszukują ptaki: przychodzą do kryjówki we dwóch, tam jeden zostaje, drugi wraca. No i ptaki widząc ich, nie mogą doliczyć się ludzi, uznają, że przyszli, ale i odeszli, więc jest bezpiecznie. Byłem zdziwiony, gdy dowiedziałem się o tym po raz pierwszy. Drugiego moje zdziwienia ptakami zaznałem, gdy dowiedziałem się, iż są potomkami dinozaurów, a więc gadów.
Patrząc na Twoje zdjęcia, doznaję kolejnego zdziwienia – ich rozmaitością i ubarwieniem. Ślicznotki z nich, jak napisała Ania.
Świetne zdjęcia, filmiki, ileż tu benedyktyńskiej cierpliwości trzeba było, wyczekiwania ...
OdpowiedzUsuń