poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Piękność z Camberwell

2020-08-15

Droga wiodąca przez Zaprzyjaźniony Las to szczególny dukt.


Jest to leśna droga pożarowa, która również stanowi  granicę między drzewostanem użytkowym a obszarem Rezerwatu Błyszcz.

Żywiczny zapach nagrzanych słońcem  drewnianych bali zachęcił mnie do zatrzymania się w tym miejscu.  Zdjąłem plecak i wyjąłem z niego kanapki. Zacząłem rozmyślać nad kruchością życia.
Majestatycznie kołyszące się na wietrze drzewa, jeszcze niedawno pozdrawiały mnie piękną zielenią swojego igliwia, a  teraz nagie, drewniane bale leżą niemo czekając na dalszy los.

I wtedy pojawił się motyl inny niż inne motyle.  Odmieniec, na którego polowałem kilka lat.
Kanapkę odłożyłem na bok, chwyciłem za mojego Nikosia i rozpocząłem pogoń za wyjątkowym motylem. Moja gonitwa za nim trwała ponad trzy kwadranse. Ale warto było.



Ten motyl, to Rusałka żałobnik (Nymphalis antiopa).


Motyle kojarzymy z ukwieconymi łąkami,  ogródkami czy też balkonami.

Rusałka żałobnik, z pewnym wyjątkiem, nie odwiedza kwiatów i nie karmi się ich nektarem.
Pożywieniem tego motyla są soki wyciekające ze zranionych i ściętych drzew. Odżywia się również się sokami ze sfermentowanych owoców.


Rusałka żałobnik to motyl typowo leśny. Można go spotkać w lasach liściastych i mieszanych, zwłaszcza w brzezinach i lasach łęgowych w dolinach rzek.
Gąsienica żałobnika odżywia się liśćmi wierzby, osiki i brzozy.


Czy na brzozie, na pierwszym planie,  widzicie jakiegoś motylka?
A teraz, gdy jesteśmy nieco bliżej...


...jest bardziej widoczny?

Żeby móc obserwować żałobnika, trzeba wykazać się nie lada cierpliwością, ponieważ to jeden


z najbardziej płochliwych owadów. Przysiada na moment, żeby się wygrzać w promieniach


 słońca, a potem odlatuje kiedy tylko widzi dwunożną postać zmierzającą w jej kierunku.

Był motyl...


... nie ma motyla...

Rusałka żałobnik jest dużym motylem, rozpiętość jego skrzydełek dochodzi do 90 mm.
Występuje w jednym pokoleniu. Jest motylem długo żyjącym. Fruwa od połowy lipca do połowy czerwca przyszłego roku z przerwą na sen zimowy. Samice żałobnika, wiosną po przebudzeniu, odwiedzają kwitnące wierzby - i to jest, ten wyjątek.

Gdy żałobnik na chwilę przysiądzie na pniu można zobaczyć jego piękno. 


Anglicy dali mu nazwę  Piękność z Camberwell  (Camberwell Beauty)
A Włosi i Hiszpanie mówią na niego krótko: Antiope.
W mitologii greckiej Antiope  była dziewczyną wyjątkowej urody.

Gdy motyl przekonał się, że mam wobec niego pokojowe zamiary, usiadł na ziemi
i  pozwolił mi wykonanie kilku ujęć.







Byłem rad z takiego obrotu sprawy.

Gdy motyl przysiadł na oświetlonym balu drewna mogłem podziwiać jego urodę


Jego skrzydełka zdawały się być wykonane z ciemnowiśniowego aksamitu ozdobionego niebieskimi plamkami haftu, a brzegi zostały obszyte kremową muliną.
Jednym zdaniem Piękność z Camberwell
Jednym słowem Antiope


____________________


Rusałka żałobnik, w postaci dorosłej na okres zimy chowa się w dziuplach drzew, gdzie może osłonić się od opadów śniegu, a wilgotność oraz temperatura otoczenia tworzą odpowiedni mikroklimat nadający się do przetrwania zimy.

Na miejsca zimowania rusałka żałobnik wybierał również ludzkie osady, kryjąc się w piwnicach, szopach czy strychach. Niestety, nie wyszło mu to na dobre.


W dawnych wierzeniach motyl ten był uważany za przeklętego, a jego zimowanie w czyimś domu miało oznaczać śmierć któregoś z domowników. Dlatego go niszczono.

Droga,  z której można niekiedy dostrzec Ślężę i która wiedzie przez Zaprzyjaźnione Łąki,


będzie teraz nazywać się Motylową Drogą.  Gdy nią idę, witam  się z różnymi motylami i również na tej drodze spotkałem niedawno motyla, którego zachowanie też odmienne jest od zwyczaju większości  motyli.
Ale o tym napiszę w innym temacie...

Dopisek

A ten motyl to tęczowe skrzydła, o którym piszę :tutaj


*    *    *    *


10 komentarzy:

  1. Żałobniki przylatują do nas często, ale faktycznie to w lesie widuję ich najwięcej. A dzięki Tobie, Jasiu, wiem o nich coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, żałobniki zalatują do siedzib ludzkich znajdujących się w pobliżu lasów i starych parków. Jesienią lubią odwiedzać przejrzałe owoce czy też usiąść na Budlei Dawida.
      Kwitnącą Budleję Dawida uwielbiają motyle i dlatego ta roślina nazywana jest motylowym krzewem

      Usuń
  2. O tak, jest ich tam sporo. Często przysiadają na ziemi spijając z niej krople rosy lub wygrzewają się w promieniach słońca.
    Nie słyszałam o takich pięknych nazwach dla tego motyla. Dzięki 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motyle są wyjątkowe i zasługują na piękne nazwy.

      Usuń
  3. Janku, motyl faktycznie jest wyjątkowy. Jego uroda jest oryginalna i wysokiej próby. Głębia koloru skrzydeł, faktura jakby aksamitu czy sam nie wiem czego, robią wrażenie, a ich kolorystyka na obwodzie wydaje się być dobrana przez mistrza pędzla.
    Zabijano te motyle?! Cholera, wierzenia ludowe bywają głupie i okrutne.
    Antiope pije sfermentowany sok owoców? No, popatrz, Janku! Taki ładny, a ćpun. :-)
    Idę o zakład, że odłożoną kanapką poczęstowały się mrówki. Jak było?

    Janku, troszkę zazdroszczę tego bliskiego Ci skrawka lasu. Masz swoje miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodnia strona skrzydełek żałobników jest smoliście czarna i dlatego te piękne motyle w czasie spoczynku mają przechlapane. A ogólna niewiedza i głupie przekonania, niestety czynią szkody.
      Ćpun powiadasz? Ja go nazwę opojem.
      A co do mrówek, to zgadłeś. Musiałem się z nimi podzielić moją kanapką.

      Usuń
  4. Super udało Ci się sfotografować tego motyla. Ja wiem ile wysiłku i wytrwałości potrzeba, żeby zrobić w miarę dobre zdjęcie. Często jedynie zoom pozwala coś zrobić, bo w żaden sposób nie można podejść bliżej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie natura go wymalowała :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny motyl. Nie spotkałam go, więc i nie fotografowałam. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń